W Polsce używamy dwóch nazw na określenie czytających słowo Boże w Zgromadzeniu Eucharystycznym: lektor i ministrant słowa Bożego.Dokumenty Kościoła pozwalają bowiem na to, aby wierni nie będący ustanowionymi lektorami, po odpowiednim przygotowaniu czytali Pismo św. w liturgii. Taka też stała się powszechna praktyka w parafiach, przy czym najczęściej tych ludzi nazywa się lektorami. W rzeczywistości nie spełniają oni warunków określonych przez Ministeria quaedam; dlatego wskazane jest nazywać ich ministrantami słowa Bożego. List apostolski papieża Pawła VI tak określa zadania lektora i warunki dopuszczenia go do tej posługi: Lektora ustanawia się dla spełniania funkcji, która jest jego funkcją właściwą, tzn. dla czytania słowa Bożego w czasie zgromadzenia liturgicznego (nie zaś Ewangelii) w czasie mszy św. i innych obrzędów świętych, a w razie braku kantora może on recytować psalm między czytaniami, zapowiadać intencje modlitwy powszechnej, jeśli nie ma diakona lub kantora, kierować śpiewem, i uczestnictwem wiernych, przygotowywać wiernych do godnego przyjmowania sakramentów. Może też - jeśli zachodzi potrzeba - odpowiednio przygotować innych wiernych, by potem - na mocy czasowego zlecenia - czytali Pismo św. podczas czynności liturgicznych. Aby zaś w sposób bardziej właściwy i doskonały spełniał te funkcje, powinien on ustawicznie rozważać Pismo święte. Lektor, świadomy przyjętego obowiązku, powinien dokładać wszelkich starań i stosować wszystkie odpowiednie sposoby dążąc do coraz większej, i żywszej miłości oraz znajomości Pisma św., przez co stanie się doskonalszym uczniem Pana.